Piękny listopad
Tak.
Przez chwilę wszystko miało sens.
Ach, jaka mgła,
liście spadały jak umarłe,
popatrz Synu, widziałeś ?
Wiszą jak śledzie.
Gniewaj się.
Tyle rzeczy niewyjaśnionych,
ale to nic,
będziemy je wyjaśniać jeszcze długie lata,
teraz zwyczajnie bądź.
Twoja siostra też przyjedzie,
ona zawsze przyjeżdża,
zawsze jest siostrą.
Zawsze,
nawet wtedy, gdy na Was nie czekałam.
W Warkoczu Bereniki
tyle jest miejsca,
tyle miejsca na niebie,
że leżąc, głowa przy głowie,
każde widziało
swój swiat.
Dobry Boże,
wiesz, że wstawię stopę w tę szczelinę,
nie zamknie się tak zwyczajnie przede mną,
o nie.
Przez chwilę wszystko miało sens.
Ach, jaka mgła,
liście spadały jak umarłe,
popatrz Synu, widziałeś ?
Wiszą jak śledzie.
Gniewaj się.
Tyle rzeczy niewyjaśnionych,
ale to nic,
będziemy je wyjaśniać jeszcze długie lata,
teraz zwyczajnie bądź.
Twoja siostra też przyjedzie,
ona zawsze przyjeżdża,
zawsze jest siostrą.
Zawsze,
nawet wtedy, gdy na Was nie czekałam.
W Warkoczu Bereniki
tyle jest miejsca,
tyle miejsca na niebie,
że leżąc, głowa przy głowie,
każde widziało
swój swiat.
Dobry Boże,
wiesz, że wstawię stopę w tę szczelinę,
nie zamknie się tak zwyczajnie przede mną,
o nie.
Poem versions
My rating
My rating