BO KIEDYŚ… NAPEWNO

0.0/5 | 0


BO KIEDYŚ… NAPEWNO

Uwielbiam spacery nadziei
gdy jesiennych chmur girlandy
jak ćmy lecąc ku światłu
chciały ponad Ziemią
minąć wrota utraconego raju
zagubić się gdzieś w czasie
i zmęczone poświatą mdlejącego Słońca
ścielą niebo niebu do snu

Czuję lekkość ich pióropuszy
odpływający w nieskończoność
migotów reflektorów świata
wyczuwam ich puls… ich tętno
podziwiam ich roszady
bo kiedyś na pewno
pojawią się w szklance wody
jak wspomnień piękno

⊰Ҝற$⊱………………………………………………… Toruń - 21 października '2O



 
COMMENTS