Śmierć draceny róży oczyma
Opowiem Wam o śmierci draceny…
Pod czerwonym Księżycem
Pełznącym nad szczytem dymiącego komina,
Obok stogu zgniłego siana,
Między kupą bulgocącego kompostu,
A krowim plackiem
Umiera dracena.
Z korzeniami na wierzchu, wywalonymi do góry nogami,
Łasząc się łodygą do ciepłej wspomnieniami, zimnej gleby,
Trzęsie się ze wstydu, pragnienia i… pragnienia.
Ona szczęśliwsza.
Jej ból odpłynie, jak dym z krwawoczerwonej, nocnej tarczy.
Ja miałam, mam i będę miała duszę.
Ja, którą do niedawna jeszcze
Zwałeś swą Różą.
Pod czerwonym Księżycem
Pełznącym nad szczytem dymiącego komina,
Obok stogu zgniłego siana,
Między kupą bulgocącego kompostu,
A krowim plackiem
Umiera dracena.
Z korzeniami na wierzchu, wywalonymi do góry nogami,
Łasząc się łodygą do ciepłej wspomnieniami, zimnej gleby,
Trzęsie się ze wstydu, pragnienia i… pragnienia.
Ona szczęśliwsza.
Jej ból odpłynie, jak dym z krwawoczerwonej, nocnej tarczy.
Ja miałam, mam i będę miała duszę.
Ja, którą do niedawna jeszcze
Zwałeś swą Różą.
My rating
@LilithMaggid
zauważ, że to nie ja mówię:))@frymusna
no przepraszam, no:-)Moja ocena
I odgoniles jasne sny sprzed oczu mej duszy ...