Przychodzi
kiedy najciszej budzi się poranek.
Brzask nieśmiało przejmuje
pierwszy promień słońca.
Powietrze pachnie wiatrem,
który bezszelestnie
oczekuje świtu.
Myśli po sennej wędrówce,
podejmują pokornie
odczuwanie chwili.
A ona, szeptem
napełnia duszę -
powstaje wiersz.
Brzask nieśmiało przejmuje
pierwszy promień słońca.
Powietrze pachnie wiatrem,
który bezszelestnie
oczekuje świtu.
Myśli po sennej wędrówce,
podejmują pokornie
odczuwanie chwili.
A ona, szeptem
napełnia duszę -
powstaje wiersz.
My rating
My rating