***
Modliłam się o wiersz
i spadł nagle z nieba
jak pierwszy śnieg
pierwszy deszcz majowy
pierwszy suchy liść tej jesieni.
Złoty, ciepły
i lekki
skrzył się w słońcu,
delikatnie kołysał na wietrze
i upadł na moją dłoń,
gdy siedziałam na ławce
i mrużyłam oczy na myśl
o naszym spotkaniu.
i spadł nagle z nieba
jak pierwszy śnieg
pierwszy deszcz majowy
pierwszy suchy liść tej jesieni.
Złoty, ciepły
i lekki
skrzył się w słońcu,
delikatnie kołysał na wietrze
i upadł na moją dłoń,
gdy siedziałam na ławce
i mrużyłam oczy na myśl
o naszym spotkaniu.
My rating
My rating
My rating
My rating