Bursztynowa gorycz
Przygnieciony codziennością
z niesmakiem
i chandrą więdnących dni
które przepływają przez gardło
wezbranym strumieniem
wędruję kolejną jesień
znoszę następne ochłodzenie
gaszę w popielniczce
jeszcze jedno
niewyklute marzenie
Pokal bursztynowej goryczy
substytut intensywności
myśl lotna jak mewa
niesiona wiatrem
nieznająca przeciwności
pada wyczerpana
nie znalazłszy lądu
ptakiem będąc
marzy mieć łuski
by zakosztować odmętu
z niesmakiem
i chandrą więdnących dni
które przepływają przez gardło
wezbranym strumieniem
wędruję kolejną jesień
znoszę następne ochłodzenie
gaszę w popielniczce
jeszcze jedno
niewyklute marzenie
Pokal bursztynowej goryczy
substytut intensywności
myśl lotna jak mewa
niesiona wiatrem
nieznająca przeciwności
pada wyczerpana
nie znalazłszy lądu
ptakiem będąc
marzy mieć łuski
by zakosztować odmętu
My rating
Moja ocena
Takie chwile w życiu też są potrzebneaby można było docenić inne :)
My rating
...
Nie wiem dlaczego łączę ten wiersz z twoim zdjęciem na awatarze...jest małe ale w jego dolnej części widzę i tę popielniczkę i to piwo w pokalu. Jedynym zaprzeczeniem do tego wiersza jest twoja serdeczna twarz...Moja ocena
interesująco mętne ;)My rating
My rating
My rating