Na zimę
Jezioro płaskie i śnieżne
gładkie od puszystych słów
taca dla snów cukrowych
okrągłych jak pompony
Bose stopy w tym pudrze
jeszcze ciepłe jesienią
haftują szlaczkotropy
by trafić z powrotem
A pan Ton jeziora
jasny duch chłodny
otwiera szyberdach
powłokę złudzeń
I wpadają na język
koronkowe arabeski
opłatków śmiechu
A jednak zima!
gładkie od puszystych słów
taca dla snów cukrowych
okrągłych jak pompony
Bose stopy w tym pudrze
jeszcze ciepłe jesienią
haftują szlaczkotropy
by trafić z powrotem
A pan Ton jeziora
jasny duch chłodny
otwiera szyberdach
powłokę złudzeń
I wpadają na język
koronkowe arabeski
opłatków śmiechu
A jednak zima!
My rating
My rating