Na zimę

author:  Magdalena Bartnik
5.0/5 | 2


Jezioro płaskie i śnieżne
gładkie od puszystych słów
taca dla snów cukrowych
okrągłych jak pompony

Bose stopy w tym pudrze
jeszcze ciepłe jesienią
haftują szlaczkotropy
by trafić z powrotem

A pan Ton jeziora
jasny duch chłodny
otwiera szyberdach
powłokę złudzeń

I wpadają na język
koronkowe arabeski
opłatków śmiechu
A jednak zima!



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
22.09.2020,  pola

My rating

My rating: