Łagodnie
Zawieruchy,
deszcze, dobre ciepłe dni
prozą trzeba zapisać,
teraz,
gdy nawet wspomnienia
stały się tylko fotografią.
Ale tak jest dobrze,
kot mruczący pod dłonią,
szron na szybie
to proza,
długa, mroczniejąca listopadem.
Opadanie,
łagodne jest teraz i jesienne,
wiośniane bywa wiosną,
a zimą - zimowe.
Opadanie liściem,
dniem, wieczorem.
To dobry czas na mgły i zapach dymu.
I dusza łagodnie zasycha.
Serce
już śpi.
deszcze, dobre ciepłe dni
prozą trzeba zapisać,
teraz,
gdy nawet wspomnienia
stały się tylko fotografią.
Ale tak jest dobrze,
kot mruczący pod dłonią,
szron na szybie
to proza,
długa, mroczniejąca listopadem.
Opadanie,
łagodne jest teraz i jesienne,
wiośniane bywa wiosną,
a zimą - zimowe.
Opadanie liściem,
dniem, wieczorem.
To dobry czas na mgły i zapach dymu.
I dusza łagodnie zasycha.
Serce
już śpi.
Poem versions
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating