Kobieta z zakupami
Dzień załamuje się
pod kątem prostym,
tu ściana,
tu
krawężnik.
W zacienieniu wielkiej struktury
nagrzanej słońcem
odpoczywają
małe czerwone żuki,
czasem pszczoła,
czasem jaskółka czekająca na deszcz.
A wysoko, gdzie nie musisz patrzeć
ukrywają się myśli,
niepotrzebne.
Lotne przypadkowe spostrzeżenia,
od lat żerujące na tobie pasożyty
wspomnień chwil i przemyśleń.
Przechodź prędko,
odcięta krawężnikiem od chropawej ściany
nie patrz tam, nie podnoś głowy.
Nie usłyszysz nic,
nie zobaczysz nic.
I to najgorsze - pustka.
Wróć do domu, do swoich kalekich
nadziei.
pod kątem prostym,
tu ściana,
tu
krawężnik.
W zacienieniu wielkiej struktury
nagrzanej słońcem
odpoczywają
małe czerwone żuki,
czasem pszczoła,
czasem jaskółka czekająca na deszcz.
A wysoko, gdzie nie musisz patrzeć
ukrywają się myśli,
niepotrzebne.
Lotne przypadkowe spostrzeżenia,
od lat żerujące na tobie pasożyty
wspomnień chwil i przemyśleń.
Przechodź prędko,
odcięta krawężnikiem od chropawej ściany
nie patrz tam, nie podnoś głowy.
Nie usłyszysz nic,
nie zobaczysz nic.
I to najgorsze - pustka.
Wróć do domu, do swoich kalekich
nadziei.
My rating
okaleczone
Wróć do domu, do swoich kalekichnadziei.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating