OPOWIEŚĆ O GOŚCINNOŚCI PIOTRA SKRZYNECKIEGO DLA SZTUKI WYSOKIEJ

author:  Jarosław Burgieł
5.0/5 | 2


(Pamięci Piotra Skrzyneckiego oraz gitarzysty, Cześka Droździewicza, mojego nauczyciela, który w podwoje Piwnicy pod Baranami wielkich muzyków sprowadzał)




Dawnymi laty
przychodził tu Czesiek,
który za gitarę
głowę dałby sobie urwać.
Pytał o gościnę
dla sześciostrunnej muzyki...
Gospodarz serdecznie zapraszał
i sztuka schodziła
do podziemia.
Kabarety działy się tam niezłe,
a tu nagle poważne klasyczne granie...
Po koncercie
siedzieli razem
przy piwie:
Piotr, Czesiek i gość – wykonawca.
W głowach
szumiały im dźwięki
krążące wraz z bąbelkami
złotego napoju...
Nad ranem
Czesiek
pytał wykonawcę:
-Czy to
twoja gitara?- wskazując barmankę,
wykonawca kładł się spać
do futerału,
a Skrzynecki szedł w tango
z gitarą - tak mu w duszy grała.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

@Jarosław Burgieł

jeszcze nigdy nie byłem w piwnicy pod baranami...
widziałem tylko w tv...
chciałbym kiedyś:)

jeśli mowa o gitarzystach - wy-youtubuj sobie Tommy Emmannuel. Jeśli lubisz gitarę klasyczną to się zachwycisz:)

@wiatr-w-oczy

Z kolei Czesiek zmarł w Sylwestra 1994, a ja dowiedziałem się o tym już po Nowym Roku w pracy. Poszedł z tego świata nagle. Razem ze Skrzyneckim przesiadywali nieraz w Piwnicy. Bardzo wielki człowiek dla gitarzystów... a jakby trochę zapomniany

Moja ocena

Znałem osobiście córkę Skrzyneckiego. Była wtedy dyrektorem w pewnym zakładzie, który często wizytowałem. Piliśmy wtedy razem kawę, kiedy przyszła wiadomość o jego śmierci...
My rating: