Jakie czasy taki wiersz

author:  Ryszard Ryziewicz
5.0/5 | 1


Skupiam się.
Skupiam się
nad taflą przeźroczystej wody
zamkniętą w białej muszli.
Słychać plusk jeden, drugi, trzeci.
Czasami grzmot zagłusza plusk,
przeszywa wonią przestrzeń
znaną nam, lecz czy lubianą?
Ostatni plusk.
Zapadła cisza,
a krew raptownie w mózg uderza.
Czy to już koniec?
Jeszcze nie.
Zaszeleściło wpadło w toń.
Zaszeleściło wpadło w toń.
Zaszeleściło wpadło w toń.
I wszystko porwał wir raptowny
Cóż tak wydawać by się mogło
Że nic nie było
Nic nie było?
To czemu pozostała woń?
A myśl swobodna dąży stąd
do innych już tematów.
Umyte ręce,
dezodorantów kropli krąg…
Pożegnaj wreszcie toaletę.



 
COMMENTS


My rating

My rating: