Paradygmat współistnienia (wiosna 2020)
Rozkwieciły się drzewa
Nieświadomością kolorów
Okryły się płaszczem z nadziei
Tak tutaj zieleniej, powietrzniej... pszczelej...
Wszystko co zielone i wonne
Stawia się na rześki apel błękitu
Opadają płatki białe
Opada liść zielony
Dotykiem wiatru przymuszone
Wznoszą się dusze
I wznoszą westchnienia
Niebo teraz jakby szerzej otwarte
Pełniejszą piersią oddycha
Sarna przydrzewna zwęszyła rześko obecność
Ptak się poderwał do lotu zachowawczo
Ale obecność jak lodem się skuła betonem
I tuli się w zimną strachu pierzynę
Mnożą się cyfry
Mnoży się zieleń
Ustają oddechy
Ustają chłodne wieczory, poranki
Współistnieć to znaczy
Być istnień świadomym
Współistnieć to potrafić dostrzegać
Więc istniejemy razem tej wiosny jak każdej...
Jednym dotąd nieznanym istnieniem
Zmienił się tylko
Paradygmat
Współistnienia.
Nieświadomością kolorów
Okryły się płaszczem z nadziei
Tak tutaj zieleniej, powietrzniej... pszczelej...
Wszystko co zielone i wonne
Stawia się na rześki apel błękitu
Opadają płatki białe
Opada liść zielony
Dotykiem wiatru przymuszone
Wznoszą się dusze
I wznoszą westchnienia
Niebo teraz jakby szerzej otwarte
Pełniejszą piersią oddycha
Sarna przydrzewna zwęszyła rześko obecność
Ptak się poderwał do lotu zachowawczo
Ale obecność jak lodem się skuła betonem
I tuli się w zimną strachu pierzynę
Mnożą się cyfry
Mnoży się zieleń
Ustają oddechy
Ustają chłodne wieczory, poranki
Współistnieć to znaczy
Być istnień świadomym
Współistnieć to potrafić dostrzegać
Więc istniejemy razem tej wiosny jak każdej...
Jednym dotąd nieznanym istnieniem
Zmienił się tylko
Paradygmat
Współistnienia.
My rating
My rating
My rating