Strumień spełnienia
Wyłoniłeś się z moich marzeń
Przyszedłeś w samą porę
Wszedłeś bez uprzedzenia na pustynię myśli
z uśmiechem idąc pod prąd aprobaty
Pojawiłeś się u wrót mojej nadziei
w samym epicentrum pragnień
Zjawiłeś się nad przepastnym dołem goryczy
o słusznej godzinie po długim czasie milczenia
Idąc przez mroki refleksji przywędrowałeś
nad rwący strumień naszego spełnienia
Przyszedłeś w samą porę
Wszedłeś bez uprzedzenia na pustynię myśli
z uśmiechem idąc pod prąd aprobaty
Pojawiłeś się u wrót mojej nadziei
w samym epicentrum pragnień
Zjawiłeś się nad przepastnym dołem goryczy
o słusznej godzinie po długim czasie milczenia
Idąc przez mroki refleksji przywędrowałeś
nad rwący strumień naszego spełnienia
My rating
My rating