Dla mojej Wiosny
Liczyłam dni do wiosny,
ale ona była jakaś inna,
zziębnięta tuliła się do rąk,
łapczywie wypijała moją herbatkę
z zeszłorocznych malin.
Rozciągała podziębnięte kosteczki,
a słońce dokuczliwie radosne
dziwiło się ciszy,
gdzie fantomy ?
Ktoś wyłączył dźwięk.
I zachorowało się wiośnie.
Trawa jadowicie zielona,
choć pąki niczego nieświadome,
nie dotykaj, przechodź,
zachowaj odstęp.
Zza rozchylonej firanki
świat wygląda jak baletnica,
odpoczywaj Zielonooka panienko
ładnie wyglądasz
w tych muślinach.
Zielonooka panienko,
a widziałas zakwitłe barwinki?
Jeszcze będziemy dziękować fiołkom
i twarze zanurzymy w kowaliach,
szczęśliwi, że świat wciąż ten sam.
ale ona była jakaś inna,
zziębnięta tuliła się do rąk,
łapczywie wypijała moją herbatkę
z zeszłorocznych malin.
Rozciągała podziębnięte kosteczki,
a słońce dokuczliwie radosne
dziwiło się ciszy,
gdzie fantomy ?
Ktoś wyłączył dźwięk.
I zachorowało się wiośnie.
Trawa jadowicie zielona,
choć pąki niczego nieświadome,
nie dotykaj, przechodź,
zachowaj odstęp.
Zza rozchylonej firanki
świat wygląda jak baletnica,
odpoczywaj Zielonooka panienko
ładnie wyglądasz
w tych muślinach.
Zielonooka panienko,
a widziałas zakwitłe barwinki?
Jeszcze będziemy dziękować fiołkom
i twarze zanurzymy w kowaliach,
szczęśliwi, że świat wciąż ten sam.
Poem versions
My rating
My rating
My rating
My rating