Wdzięczność
Wiem ty tam siedzisz sobie u góry
I jestem pewien blisko przy tacie
Z bieluśkiej zerkasz na mnie chmury
I w durnia z ojcem sobie gracie
Jestem ci wdzięczny za to, że byłaś
No bo bez ciebie jakbym się wziął
Choć było ciężko, gdy mnie rodziłaś
Ojciec na durniów bez przerwy klął
Za szczęściem ganiać nie musiałem
Leżało niczym mgła na łące
Pamiętam chwilę jak odchodziłaś
Ten niekończący się szpaków koncert
Drzwi zostawiłaś dla mnie otwarte
Twierdząc, że wdzięczność też się starzeje
Te wnioski Arystoteles miał już także
Dzisiaj wraz z tobą u góry się śmieje
Ja coraz starszy i z siwym włosem
Choć o nic już nie mogę prosić
Ogarek wdzięczności za tobą niosę
I prostym słowem wdzięczność chcę głosić
Jeśli zło czynię to nie umyślnie
Jakoś bezwiednie wszystko się dzieje
Życie jak bańka kiedyś pryśnie
Ty we wspomnieniach ciągle piękniejesz
Na zakończenie ta rzewna nutka
Z której pobrzmiewa do ciebie wina
Pełna wdzięczności chociaż cichutka
Wyszłaś zwyczajnie a byłaś jedyna
I jestem pewien blisko przy tacie
Z bieluśkiej zerkasz na mnie chmury
I w durnia z ojcem sobie gracie
Jestem ci wdzięczny za to, że byłaś
No bo bez ciebie jakbym się wziął
Choć było ciężko, gdy mnie rodziłaś
Ojciec na durniów bez przerwy klął
Za szczęściem ganiać nie musiałem
Leżało niczym mgła na łące
Pamiętam chwilę jak odchodziłaś
Ten niekończący się szpaków koncert
Drzwi zostawiłaś dla mnie otwarte
Twierdząc, że wdzięczność też się starzeje
Te wnioski Arystoteles miał już także
Dzisiaj wraz z tobą u góry się śmieje
Ja coraz starszy i z siwym włosem
Choć o nic już nie mogę prosić
Ogarek wdzięczności za tobą niosę
I prostym słowem wdzięczność chcę głosić
Jeśli zło czynię to nie umyślnie
Jakoś bezwiednie wszystko się dzieje
Życie jak bańka kiedyś pryśnie
Ty we wspomnieniach ciągle piękniejesz
Na zakończenie ta rzewna nutka
Z której pobrzmiewa do ciebie wina
Pełna wdzięczności chociaż cichutka
Wyszłaś zwyczajnie a byłaś jedyna
My rating
My rating
My rating
My rating