ZMIERZCHNOŚĆ
ZMIERZCHNOŚĆ
Zapada majestatyczny zmierzch
na statku sunącym przez ciemność
zapala matowe światła gwiazd
na nieczytelne epitafium pada cień
przekleństwa i błogosławieństwa
ciemnych dni
jak brzemię bezdusznej poezji
Dziwne są wiersze pisane w ciszy
cienia cudeniek niewiarygodności
smuty pielgrzymek do miłości
gdy strzelają prosto w serce
samotnej muzy
na wpół oszalałej z nadziei
że szczęśliwi odchodzą o chwilę później
⊰Ҝற$⊱……………………………………………………………Toruń, 3 maja '19
Zapada majestatyczny zmierzch
na statku sunącym przez ciemność
zapala matowe światła gwiazd
na nieczytelne epitafium pada cień
przekleństwa i błogosławieństwa
ciemnych dni
jak brzemię bezdusznej poezji
Dziwne są wiersze pisane w ciszy
cienia cudeniek niewiarygodności
smuty pielgrzymek do miłości
gdy strzelają prosto w serce
samotnej muzy
na wpół oszalałej z nadziei
że szczęśliwi odchodzą o chwilę później
⊰Ҝற$⊱……………………………………………………………Toruń, 3 maja '19
My rating
My rating
My rating
My rating