Pewnego razu był sobie Bóg

author:  Beata Huet
5.0/5 | 2


Bóg zajmował się istnieniem, jednak panowała co do tego faktu pewna różnica zdań. Właściwie także sam Bóg miewał wątpliwości. Myślę, więc jestem, mówił, lecz jego słowa trafiały w próżnię. Postanowił zatem wziąć sprawy we własne ręce i udowodnić swoje istnienie.
Stworzył więc świat – a w nim morza, góry, doliny i lasy, w tychże zaś ryby, płazy, węże, ptaki, ssaki oraz smoczkouste minogi, stułbie, ameby, jamochłony, owady, pajęczaki, grzyby, robaki, bakterie i wirusy. I wiedział Bóg, że było to dobre.
Całe imponujące to dzieło zajęło mu pięć długich dni, co w sumie nie było tak znowu dużo, biorąc pod uwagę, że wcześniej odpoczywał przez, mniej więcej, wieczność.
Bóg przyglądał się swemu dziełu z zadowoleniem, świat wraz z całą zawartością mienił się barwami do taktu muzyki planet i radował się wraz z nim.
Szóstego dnia Boga dopadły jednak na nowo wątpliwości i stworzył człowieka, Adama, a ponieważ i to go nie przekonało, uszczknął zeń nerkę i tak powstała Ewa.
Wtedy pokochał Bóg swoje dzieło bez reszty.
Po czym, dnia siódmego, udał się na zasłużony odpoczynek.
To be continued (or maybe not).



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating: