UMILKLI

5.0/5 | 2


UMILKLI

Przechodząc przez światło słoneczne
pensjonariusze wydziału nieodwołalnych
ciemnej strony Księżyca
spękanymi oczyma
ścigają swe znikome ślady
pozostawione przez chrome nogi

Okaleczeni bez umilkłych imion
ci wędrowcy opadli na dno
podziemnych przejść
bezwolnie pocięci na plastry
przez gilotyny tomografu życia
kto wie… dlaczego…

Już od dawna ocierają się o nic
umilkli dla siebie nie istnieją
nie wypełzają na powierzchnię
zwinęli dawno uwiędłe skrzydła
w zaułkach ciała
by nie wzlecieć bliżej kresu pustki

⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Kołobrzeg, 17 kwietnia '19

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating: