UMILKLI
UMILKLI
Przechodząc przez światło słoneczne
pensjonariusze wydziału nieodwołalnych
ciemnej strony Księżyca
spękanymi oczyma
ścigają swe znikome ślady
pozostawione przez chrome nogi
Okaleczeni bez umilkłych imion
ci wędrowcy opadli na dno
podziemnych przejść
bezwolnie pocięci na plastry
przez gilotyny tomografu życia
kto wie… dlaczego…
Już od dawna ocierają się o nic
umilkli dla siebie nie istnieją
nie wypełzają na powierzchnię
zwinęli dawno uwiędłe skrzydła
w zaułkach ciała
by nie wzlecieć bliżej kresu pustki
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Kołobrzeg, 17 kwietnia '19
Przechodząc przez światło słoneczne
pensjonariusze wydziału nieodwołalnych
ciemnej strony Księżyca
spękanymi oczyma
ścigają swe znikome ślady
pozostawione przez chrome nogi
Okaleczeni bez umilkłych imion
ci wędrowcy opadli na dno
podziemnych przejść
bezwolnie pocięci na plastry
przez gilotyny tomografu życia
kto wie… dlaczego…
Już od dawna ocierają się o nic
umilkli dla siebie nie istnieją
nie wypełzają na powierzchnię
zwinęli dawno uwiędłe skrzydła
w zaułkach ciała
by nie wzlecieć bliżej kresu pustki
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Kołobrzeg, 17 kwietnia '19
My rating
My rating