ŚWIECIE nie MÓJ…
ŚWIECIE nie MÓJ…
Świecie nie mój straszliwy
ponurej zda doskonałości
w krwawo czarnych rękawiczkach
począłeś człowieka dla Ziemi
w ciemnych kosmosu wiekach
bezludnych ostępów przeraźliwych
by marzył, kochał i… umierał
za szczęściem goniąc
w strachu przed samym sobą
Ułomnego jąłeś rzeźbić
samoluba wbrew naturze
na planety życia samej górze
istot jak on nieromantycznych
którym się nawet nie śniło
że jak i one krwiożerczy
i nie przewidziałeś, że intelektu siłą
twą zmieni… i zmienił
wiosenną zieleń w mglistość jesieni
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Samotnia, 1O kwietnia '19
Świecie nie mój straszliwy
ponurej zda doskonałości
w krwawo czarnych rękawiczkach
począłeś człowieka dla Ziemi
w ciemnych kosmosu wiekach
bezludnych ostępów przeraźliwych
by marzył, kochał i… umierał
za szczęściem goniąc
w strachu przed samym sobą
Ułomnego jąłeś rzeźbić
samoluba wbrew naturze
na planety życia samej górze
istot jak on nieromantycznych
którym się nawet nie śniło
że jak i one krwiożerczy
i nie przewidziałeś, że intelektu siłą
twą zmieni… i zmienił
wiosenną zieleń w mglistość jesieni
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Samotnia, 1O kwietnia '19
My rating
My rating
My rating