Andrzejki wersja 002

author:  Maciej Misiu
0.0/5 | 0


W szeregu stoją dziurawe buty bezdomnych
najwięcej tych bez sznurowadeł oraz pary
Zamiast wosku leje się im bieda bez miary
przez klucz donikąd i bez wiary dla potomnych


Tamci swe imiona od lat ślepo losują
puszczają igły na kałużach zardzewiałe
Z wyświechtanych talii stawiają dziś kabałę
liczą gwiazdy na niebie gdy karty tasują


Nie ma luster -zbite albo już zmatowiały
nikt pierogów nie lepi ani kołków w płocie
Żadne panny dzisiaj nie policzą- o cnocie
czystości od tak dawna wszak już zapomniały


Skórka od zgniłego jabłka jest już za krótka
a pod pękniętym talerzem nie ma różańca
Ani obrączki tylko zwiędły kwiat -do tańca
nikt nie poprosi bo partnerką stara wódka


Wielki bal dziś miał być w piwnicy u Andrzeja
a tu pies nawet nie zaszczeka wychudzony
Nie zdradzi czy nadejdzie jeszcze narzeczony

wolno umiera jakaś naiwna nadzieja



 
COMMENTS