Co dzień codzienne początki...

author:  Przemysław Mańka
5.0/5 | 2


Czasem sobie bywam sam
choć ludzi przyjaznych wokół
milczę – piszę – rozmyślam
konstruując następną wiosnę
czy będą deszcze i słońce
czy zlituję się gdzie żyje - Bóg
czy będą tęcze – z których głupi szydzą
- gdzie uderza piorun tam ziemia się budzi
czasem lubię muzykę i swoją samotność
wiersz napisany od teraz i zaraz
wiersz nie potrzebuje się bronić
potrzebuję śnieżnej zimy
i rozkwitającej wiosny
puenty i szczęścia że jeszcze żyjemy
że jeszcze „carpie diem” i z życia się cieszymy
uśmiechając się Ty do mnie ja do nieba…



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating: