Villanella jesienna
Brzemienna słońcem ziemia szykuje się na bal
Konfetti z liści spada, deszcz gałęzi i piór
Pierwsza para ukryta za kurtyną ze skał
Piękna tancerka trzyma drżącą dłonią swój szal
Tancerz spokojny, wierzy w niezmienny kroków wzór
Brzemienna słońcem ziemia szykuje się na bal
Kurtyna w górę, hałas, kaskada barw i szał
Drwiący sobie z klepsydry, wirujący, pstry bór
Pierwsza para zniknęła za kurtyną ze skał
Ach wołać ich, zatrzymać, sprawić by taniec trwał
By mokra potem ziemia zapomniała gdzie Dur
Brzemienna znów słońcem szykowała się na bal
Spadają wolno ziarna, tak jakby czas się bał
Zabrać z sobą kolory, zostawić czerni wór
Pierwszą parę znów ukryć za kurtyną ze skał
Dopnie swego zły piasek, nie podda się na cal
Ziemia przechowa wspomnień, blady od śniegu wiór
Brzemienna słońcem za rok, urządzi sobie bal
Z pierwszą parą ukrytą za kurtyną ze skał
Konfetti z liści spada, deszcz gałęzi i piór
Pierwsza para ukryta za kurtyną ze skał
Piękna tancerka trzyma drżącą dłonią swój szal
Tancerz spokojny, wierzy w niezmienny kroków wzór
Brzemienna słońcem ziemia szykuje się na bal
Kurtyna w górę, hałas, kaskada barw i szał
Drwiący sobie z klepsydry, wirujący, pstry bór
Pierwsza para zniknęła za kurtyną ze skał
Ach wołać ich, zatrzymać, sprawić by taniec trwał
By mokra potem ziemia zapomniała gdzie Dur
Brzemienna znów słońcem szykowała się na bal
Spadają wolno ziarna, tak jakby czas się bał
Zabrać z sobą kolory, zostawić czerni wór
Pierwszą parę znów ukryć za kurtyną ze skał
Dopnie swego zły piasek, nie podda się na cal
Ziemia przechowa wspomnień, blady od śniegu wiór
Brzemienna słońcem za rok, urządzi sobie bal
Z pierwszą parą ukrytą za kurtyną ze skał
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating