w wieczności ni serca ni ducha

author:  Przemek Trenk
5.0/5 | 5


ni serca ni ducha
szkielety nagie
ej Ty tam nad niebem!
nie podkręcaj słońca
wosk się topi

niechaj bladym wzlecę światłem
ponad podziały
kolory
przekonania

ej wy tam na dole!
niech was nie zmyli wzrok wyblakły
rzeczywistość splotłem ze snów zmorami
które prawa mają w pogardzie

ej wy w grobach umarli poeci!
schylam ku wam wątłą postać moją
uginam kolana w parze z reumatyzmem
i baczę by z bólu nie skowyczeć

ej wy coście w piśmie uczeni!
do was słowa z krateru duszy kieruję
i śmiem pytać
czyście już pojęli?

ej ty wieczności moja!
ty się ponad ducha wznoś
myślą mą steruj
ku oświeceniu prowadź
nie wahaj się
jestem gotowy

w przyszłość spoglądam lękliwie
oczami wątpiących
strach ich czując przez duszy wszystkie powłoki

ej ty wieczności (przed)wieczna!
czymże jesteś wciąż nieodgadniona
słodyczą którą samotnie smakuję
sercem w rozumie?

wciąż nie pojmuję
w umyśle noc głucha
żywioły jakby umarłe
pryska zwątpienie wszelakie
wieczność nieznaną wciąż pozostaje

dla mnie
ku wiecznej duszy niewoli

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
09.11.2019,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
08.11.2019,  Ula eM