Obserwacja
Za naszą przyszłość , co samotna
przechodzi w wyższy promień konieczności
chwilę powalczmy, aby w ciała obce
nie wpadły nagle tylko nasze kości.
Choć zabrać z tego świata tchnienie,
które tak kości dotknie naszych
aby choć poznać, co wierzenie
w samotnię duszy, którą ciemność straszy.
Boję się i o kości na dobrej orbicie,
obserwacja, niczym oddechu westchnienie,
co parabolą śmiechów wypełniła życie,
rozmienia prawdę na krzyk i milczenie.
Więc za naszą przyszłość, co odeszła
w dzień tak jak w nocy, jak za razem pierwszym
w samotnię duszy, w to tchnienie co pierzcha,
co straszy i nie każe pisać dobrych wierszy.
przechodzi w wyższy promień konieczności
chwilę powalczmy, aby w ciała obce
nie wpadły nagle tylko nasze kości.
Choć zabrać z tego świata tchnienie,
które tak kości dotknie naszych
aby choć poznać, co wierzenie
w samotnię duszy, którą ciemność straszy.
Boję się i o kości na dobrej orbicie,
obserwacja, niczym oddechu westchnienie,
co parabolą śmiechów wypełniła życie,
rozmienia prawdę na krzyk i milczenie.
Więc za naszą przyszłość, co odeszła
w dzień tak jak w nocy, jak za razem pierwszym
w samotnię duszy, w to tchnienie co pierzcha,
co straszy i nie każe pisać dobrych wierszy.
My rating
My rating
bardzo fajny wierszMy rating