na wzgórzu (drabble)

5.0/5 | 7


Na wzgórzu otulonym drzewami są niewidzialne drzwi. To tam się zaczęło, tam powinno skończyć. Ławka jest zimna a ona zanurza się w lustrze. Tonie z powodu szansy której nie wykorzystała. Ile można przepraszać za to samo?
Nie ma już kłosów których można się chwycić jak twardej nadziei, kłosów które zaspokajały wilczy głód. Przez cały ten czas czekała patrząc prosto w słońce tańczące na linii zamglonego wzroku, pomiędzy dniem a nocą, czekając na oczyszczenie i uwolnienie. Na utulenie.
Scałuj jej melancholię ze smaganej letnim powietrzem twarzy, scałuj miłość chowającą się w przymkniętych rzęsach.
Czyż nie po to przyszedłeś tam tamtego dnia?



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
07.10.2019,  kalka_kolki

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: