***

author:  Katarzyna S. Tyrc
5.0/5 | 6


W rozmokłych lustra kałużach
dzień się przegląda
bladym świtem
Nierównym krokiem
oddech zamknięty
w dłoniach
Nad wieczoru krawędzią
myśli przystanek
czekam
Pod powiekami
nieśmiało kiełkuje
skrzydłami anioła
szeroko otwarte jutro



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: