GDZIE I TU… I TERAZ…

4.0/5 | 3


GDZIE I TU… I TERAZ…

Od zawsze gnuśnie, bez wstydu
niestrudzenie smuży cisza
wlokąc po skrzypiących schodach Styksu
suchousta, bladolica
chyłkiem ku rozległej, nieodległej
głuszy… równoległej
ku terminom kalendarzy zmęczonych
świtów, zmierzchów zmiętych
za horyzont migotań sklepienia

Wciąż nam dotrzymuje kroku
a muzom miłosnym w maju
czasem zmorom wariatkom na haju
o krok od unicestwienia
dziwną siłą z piekła rodem
gdzie już nawet dusza
nie śpiewa choć w raju

Nieokiełznany czasowi bieg nadając
gdzie i tu i teraz… i niepostrzeżenie
chwile z dni krótkich znikają
dygocząc z ostatnią kukułką
w zegarze o oczach snajpera
głuchoniemo mrożąc afonią też krew
w kruchych żyłach jaskółkom

⊰Ҝற$⊱………………………………………………………………… Toruń 3O stycznia '19



 
COMMENTS


@ Krzysztof றaria Szarszewski

O to wreszcie Pana wiersza będą w podziemiu, tam gdzie powinny być. Ja pana lubię i pana twórczość też, ale czasem tak po przyjacielsku panu powiem

@ Potężny Struś

A ja Panu zalecam (nieśmiało) czytanie ze zrozumieniem… i nieco lepsze czucie tekstu… Celowo nie piszę „poezji” bo obawiam się, że to twórczość Panu obca. Cóż ?
Ale nie odbieram Panu prawa do pisania (wszak każdy może… lepiej lub gorzej). Ja po prostu Pana utworów nie czytam, nie tkwi we mnie ta Panu nie obca, nieodparta chęć krytycznego zaczepiania. Ale… zapraszam 5 października na mój wieczór do Piwnicy pod baranami w Krakowie. Pozdrawiam Strusiu

Moja ocena

Po pierwsze pisze pan o haju - pan promuje narkotyki a ja uważam że wbrew pozorom da się być poetom bez cpania. A druga sprawa to nie wiem co pan robi gdzie i tu i teraz bo wiersz nie odpowiada na to pytanie, jest o narkotykach i jakiś zmęczonych kalendarzach ja się pytam o co panu chodzi? Może o ten tramwaj co nie chodzi?
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
23.09.2019,  Edyta Jach