Z wrzesniowymi kroplami
Opadasz deszczem
ciepłą aurą powietrza
jarzębina przed oknem
już dorosła - dojrzała
by wykarmić zimą
podniebnych śpiewaków
już zmienia liście
zmienia się od żółci po brąz
wróblowa wataha gdzieś się przeniosła
gody zakończone
a plony zbierać trzeba do października
gdzie pierwsze opieńki
opadasz w wrześniowej porze
pełnym orzechem i kasztanowym jeżem
owal coraz bardziej wypełnia księżyc
odejdzie letnia Pani
i powróci kolorowa jesień
choć przejrzała – dalej piękna
choć strąca i ucisza życie
mądra i genialna
jak pierwszy siwy włos na głowie
gdzie wiosna we mnie
to tylko - przemija ciało
a zima mroźna wraz z dziadkiem mrozem
musi jeszcze poczekać
musi doczekać w niedoczekaniu
że ja potrafię być stary…
ciepłą aurą powietrza
jarzębina przed oknem
już dorosła - dojrzała
by wykarmić zimą
podniebnych śpiewaków
już zmienia liście
zmienia się od żółci po brąz
wróblowa wataha gdzieś się przeniosła
gody zakończone
a plony zbierać trzeba do października
gdzie pierwsze opieńki
opadasz w wrześniowej porze
pełnym orzechem i kasztanowym jeżem
owal coraz bardziej wypełnia księżyc
odejdzie letnia Pani
i powróci kolorowa jesień
choć przejrzała – dalej piękna
choć strąca i ucisza życie
mądra i genialna
jak pierwszy siwy włos na głowie
gdzie wiosna we mnie
to tylko - przemija ciało
a zima mroźna wraz z dziadkiem mrozem
musi jeszcze poczekać
musi doczekać w niedoczekaniu
że ja potrafię być stary…
My rating
My rating
My rating