śmieciarze

5.0/5 | 4


śmieciarze

porannych korków zimni władcy
z uśmieszkiem godnym niższej sprawy
dozują ci dotkliwy zastrzyk
bo doszli do niemałej wprawy

w tym co jest sensem ich istnienia
poza rzecz jasna zbiorem łupów
tu segregacja nic nie zmienia
ilość w proporcji do zakupów

ale to praca, gdzie przyjemność
jak smrodek pracy ciut osłodzić
choć to zakrawa na bezczelność
blokada drogi nie zawodzi

wówczas gdy spieszą się do biura
całe szeregi last minutów
oni klinczują drogę która
wąska na prostej i na łuku

stoją nie dając żadnej szansy
aby ominąć bokiem skosem
poranny bezsilności zastrzyk
zostaje tylko kląć pod nosem

zawrócić nie ma możliwości
bo rząd wkręconych za plecyma
stoją rozgrzani do białości
i każdy kierownicę trzyma

która chwilowo jest atrapą
donikąd przecież nie zawiedzie
gdy stoisz z opuszczoną klapą
zdany na tych co są na przedzie

a tam sielanka feeria koszów
kolory kształty mnogość doznań
stoicka poza koszonosów
którym robota tak sieriozna

że na nic twarze zdjęte skwarem
jakby powiedział człek rozumny
spieszyć się można lecz z umiarem
Oktawian August byłby dumny

za te praktyki tak niegodne
przy których inne idą w cienie
niech spotka sąd istoty podłe
wyrok jest jeden: uśmiecenie

PW

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Przemku, pięknie uchwycone.
Czytanie sama przyjemność.


My rating: