* * *
Zanim spóźnimy się na swoją śmierć
obwieje nas wiatr, kilka książek zatrzyma się
w wyobrażeniu, a to już dużo...
Innej drogi nie ma, tylko: narodziny i śmierć
– męczysz się przecinku, kropko spowalniasz
i ty myślniku stawiasz nas w zakłopotaniu.
Zawstydzeni całym balem,
kiedy pytałem, każde istnienie ma osobną
gramatykę – łamana w żywiole tańca,
ognia, wody – następuje jak wskazówka
po sobie.
W tej sztafecie tylko to, co ziemskie
ma wskazanie i rację. Domagaj się!
Wszystko to, co pomiędzy zapomnisz,
wszystkiego co pomiędzy doświadczysz,
zostanie twoje, zaledwie –
na zawsze.
obwieje nas wiatr, kilka książek zatrzyma się
w wyobrażeniu, a to już dużo...
Innej drogi nie ma, tylko: narodziny i śmierć
– męczysz się przecinku, kropko spowalniasz
i ty myślniku stawiasz nas w zakłopotaniu.
Zawstydzeni całym balem,
kiedy pytałem, każde istnienie ma osobną
gramatykę – łamana w żywiole tańca,
ognia, wody – następuje jak wskazówka
po sobie.
W tej sztafecie tylko to, co ziemskie
ma wskazanie i rację. Domagaj się!
Wszystko to, co pomiędzy zapomnisz,
wszystkiego co pomiędzy doświadczysz,
zostanie twoje, zaledwie –
na zawsze.
My rating
My rating
My rating
My rating