* * *

author:  Maksymilian Tchoń
5.0/5 | 4


Zanim spóźnimy się na swoją śmierć
obwieje nas wiatr, kilka książek zatrzyma się
w wyobrażeniu, a to już dużo...
Innej drogi nie ma, tylko: narodziny i śmierć
– męczysz się przecinku, kropko spowalniasz
i ty myślniku stawiasz nas w zakłopotaniu.

Zawstydzeni całym balem,
kiedy pytałem, każde istnienie ma osobną
gramatykę – łamana w żywiole tańca,
ognia, wody – następuje jak wskazówka
po sobie.

W tej sztafecie tylko to, co ziemskie
ma wskazanie i rację. Domagaj się!
Wszystko to, co pomiędzy zapomnisz,
wszystkiego co pomiędzy doświadczysz,
zostanie twoje, zaledwie –

na zawsze.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
18.08.2019,  Edyta Jach