***
ciemność uchodzi ze mnie
bardzo powoli - wcale jej się nie spieszy
dopasowałyśmy się do siebie
jak ubranie do ciała
jak włos do kształtu czaszki
pozdrawiamy się skinieniem głowy
teraz, kiedy nie zmierzamy już w tym samym kierunku
mogę w pełni przyjrzeć się jej potędze
jej królestwo jest niepodzielne - zdobywam je krok po kroku - ciskam małe, białe kamienie w wysoki mur
czasem siadam na ziemi i odpoczywam
opierając się o niego plecami, moje plecy mówią, wybaczam ci, mur nie mówi nic, nie musi
po chwili wstaję
znowu ciskam małe, białe kamienie
w wysoki mur
kamienie odbijają się od niego z trzaskiem
mur nie mówi nic, nie musi
nie ma tam nikogo oprócz mnie
bardzo powoli - wcale jej się nie spieszy
dopasowałyśmy się do siebie
jak ubranie do ciała
jak włos do kształtu czaszki
pozdrawiamy się skinieniem głowy
teraz, kiedy nie zmierzamy już w tym samym kierunku
mogę w pełni przyjrzeć się jej potędze
jej królestwo jest niepodzielne - zdobywam je krok po kroku - ciskam małe, białe kamienie w wysoki mur
czasem siadam na ziemi i odpoczywam
opierając się o niego plecami, moje plecy mówią, wybaczam ci, mur nie mówi nic, nie musi
po chwili wstaję
znowu ciskam małe, białe kamienie
w wysoki mur
kamienie odbijają się od niego z trzaskiem
mur nie mówi nic, nie musi
nie ma tam nikogo oprócz mnie
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating