Z cyklu Takie sobie limeryki
Chłopek roztropek koło Rewala
oglądał raz z żoną Dzień szakala
i dostał takiej weny,
że zechciał nocy hieny.
Teraz na niemoc wciąż się użala.
Pewnemu panu w mieście Bystrzyca
marzy się żona jeszcze dziewica.
Ma nawet pas cnoty
i doń kluczyk złoty,
lecz żadnej panny to nie zachwyca.
Chłopek roztropek spod wioski Szczygły,
kupował w sklepie codziennie igły.
Gdy kupił całe kartony
usłyszeli słowa żony.
Są mu niezbędne bo robi widły.
oglądał raz z żoną Dzień szakala
i dostał takiej weny,
że zechciał nocy hieny.
Teraz na niemoc wciąż się użala.
Pewnemu panu w mieście Bystrzyca
marzy się żona jeszcze dziewica.
Ma nawet pas cnoty
i doń kluczyk złoty,
lecz żadnej panny to nie zachwyca.
Chłopek roztropek spod wioski Szczygły,
kupował w sklepie codziennie igły.
Gdy kupił całe kartony
usłyszeli słowa żony.
Są mu niezbędne bo robi widły.
My rating
My rating