końcowy przystanek

author:  Przemek Trenk
5.0/5 | 7


telewizor umarł
radio zamilkło
telefon się rozładował
laptop cierpi na amnezję

cisza obcego pokoju
zamyka mnie od środka
to zaledwie piątek

pusta butelka pod łóżkiem
trzeźwieję doznając rozgrzeszenia
w szpitalu ogłosili sezon
na przepalone światła w tunelu
i prześwietlone zdjęcia

nie mam cienia
nic mnie tu nie trzyma
ciemność prowadzi w krainę ślepców

przykładam ucho do mokrych chodników
nasłuchując rozmów szpar
i dusz zatopionych w kałużach
dym ze spalonych chmur
zastępuje oddech w płucach

zaciągam się Tobą
siedząc na szpitalnym korytarzu
zatłoczone autobusy pełne śmierci
znikają w salach chorych
to ich końcowy przystanek

chcę już wracać
to sen płynący w kierunku
topniejącego śniegu
kwitnące przebiśniegi
wyznaczają linię ratunkową

dłonie i stopy przestały drętwieć
na mokrej szybie
wiatr rozmazał Twoją twarz
kruki kraczą Morsem
niewygasły księżyc łamie przepisy
wyprzedzając Venus na „trzeciego”

tyle jeszcze przystanków do Ciebie
a każdy z nich jest szansą na wygięcie czasoprzestrzeni
byle tylko naładować telefon
pozostać w zasięgu
nie zapomnieć siebie
i nagle nie zachorować na demencję



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
05.08.2019,  A.L.

My rating

My rating:  
05.08.2019,  pola

Hm,

przeczytałem.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
04.08.2019,  Ula eM

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
04.08.2019,  Edyta Jach