Sadza

author:  Czarek Płatak
5.0/5 | 7


Sadza

Byłem od powietrza lżejszy,
jakbym tu nie mieszkał wcale,
sponad ramion oddech śmierci
skrzydła spinał mi jak żagle.

Aureolę w łóżku matki
słaby, deliryczny demiurg
zgniótł, dziecięce lata skrwawił,
sycząc: „nic nikomu nie mów”.

Kłamali, że będzie dobrze,
na trumnę rzucając ziemię,
zamieszkał we śnie pod oknem,
ten pająk wpatrzony we mnie.

Leciałem, śpiewałem o nas,
mówią, że cuda da wiara,
spaliła mnie w niebie wojna,
na świat pyłem czarnym
spadam.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
28.07.2019,  Edyta Jach

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
27.07.2019,  Maciej Misiu

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
27.07.2019,  Ula eM

My rating

My rating: