Kluczę
Kluczę, zabierając to co wokół
nim spojrzę, nim minę się z prawdą,
obejmę ten cały dystans, który
zachodzę od tyłu, nadając wokół
inny bieg spraw.
Nim mnie dosięgnie, przytrzymam ją
drepcząc po nieznanych sprawach
po okolicach całkiem szarych
i beznadziejnych, wypłowiałych
realiach, dla tych których nie spotykam.
Jak to jest nimi być, tymi, którzy idą
z pochyloną głową nie całkiem pewni świata
tymi których kluczą innymi drogami
czego szukają w tym rozbieganym środowisku
lub co zabrał im czas?
Odwrócą głowę, nie chcąc nawet widzieć
opuszczą inni pełne niepokoju oczy
a ja w nich wpatrzony, choćbym miał
sekundę na to stracić, poznam ich
nie chcąc dać im siebie poznać.
nim spojrzę, nim minę się z prawdą,
obejmę ten cały dystans, który
zachodzę od tyłu, nadając wokół
inny bieg spraw.
Nim mnie dosięgnie, przytrzymam ją
drepcząc po nieznanych sprawach
po okolicach całkiem szarych
i beznadziejnych, wypłowiałych
realiach, dla tych których nie spotykam.
Jak to jest nimi być, tymi, którzy idą
z pochyloną głową nie całkiem pewni świata
tymi których kluczą innymi drogami
czego szukają w tym rozbieganym środowisku
lub co zabrał im czas?
Odwrócą głowę, nie chcąc nawet widzieć
opuszczą inni pełne niepokoju oczy
a ja w nich wpatrzony, choćbym miał
sekundę na to stracić, poznam ich
nie chcąc dać im siebie poznać.
My rating