Dzień z życia poety

author:  Maciej Misiu
5.0/5 | 6


bladym jeszcze świtem

kiedy miasto śpi

maluje piórem



aby zarobić na chleb

i zjeść go z apetytem

od tylu dni miesięcy i lat



po bochenku zostaną okruchy

nakarmi nimi ptaki

to jego przyjaciele



niczym dobre duchy

zanim ruszą na nieba szlaki

podpowiedzą mu trudne słowa



może i tobie szepną też

jak całego siebie dać

aby napisać choć jeden wiersz



o rajskim ogrodzie

z cudownym chórem

gdzie ptaki rozmawiają z aniołami



gdy serce wrażliwe przeraża

bo nie jest z nim w zgodzie

ten niespokojny ziemski świat



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

ale...

poeta pisaniem raczej na chleb nie zarobi..., raczej do tego chleba dołoży...

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
29.06.2019,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
29.06.2019,  Edyta Jach

My rating

My rating:  
29.06.2019,  Ula eM