Portret podszyty lękiem
Kontur przyszłości rysował się jaskrawo
ale wróciłaś
znowu spieram się na twoich oczach
marząc
dajesz mi niebo
a ja nie mogę unieść
rąk urobionych po łokcie
diabli wzięli jaskrawość
miraże światłocienie
lustra przepełnione zielonością
ze źrenic w kształcie serc
w gąszczu zmrużonych rzęs
jestem tchórzem
używam tylko farb zmywalnych
zetrę nas zanim paleta barw
położy twoje ciało na białym płótnie
Bojda Krzysztof
ale wróciłaś
znowu spieram się na twoich oczach
marząc
dajesz mi niebo
a ja nie mogę unieść
rąk urobionych po łokcie
diabli wzięli jaskrawość
miraże światłocienie
lustra przepełnione zielonością
ze źrenic w kształcie serc
w gąszczu zmrużonych rzęs
jestem tchórzem
używam tylko farb zmywalnych
zetrę nas zanim paleta barw
położy twoje ciało na białym płótnie
Bojda Krzysztof
My rating
My rating
My rating