Senmara
Przyśniła mi się bezradność,
Wkradła się do mojej głowy,
Gdy snem przykrytą do połowy,
Morfeusz ciekawski zagadnął.
Zobaczyłam jak wygląda
Bezruch myśli i idei,
Czarny profil beznadziei,
Nędza moich pożądań.
Czułam jak skrada się cicho,
Widok dni zamalowanych,
Tych bezsprzecznie zmarnowanych,
Wspominanych bardzo licho.
I wśród latających ciem,
Z trzaskiem oczy rozlepiałam
Bogu w duchu dziękowałam,
Że to tylko smutny sen.
Wkradła się do mojej głowy,
Gdy snem przykrytą do połowy,
Morfeusz ciekawski zagadnął.
Zobaczyłam jak wygląda
Bezruch myśli i idei,
Czarny profil beznadziei,
Nędza moich pożądań.
Czułam jak skrada się cicho,
Widok dni zamalowanych,
Tych bezsprzecznie zmarnowanych,
Wspominanych bardzo licho.
I wśród latających ciem,
Z trzaskiem oczy rozlepiałam
Bogu w duchu dziękowałam,
Że to tylko smutny sen.
My rating
My rating