Czarne pióro na brudnym śniegu
Brak barw był mi na rękę
chociaż kwiaty lubiłem niebieskie
jesień spłynęła deszczem
nawet nie wiem kiedy spadł śnieg
i trwał mrok siwy
zimna nieskończona samotność beznadzieja
prawdę mówiąc nie czekam na lato
brak barw jest jak
obraz rysowany węglem
czarne pióro na brudnym śniegu
ziemia zmarznięta twarda nieczuła
na błagania dzikich zwierząt
czarny bezlistny las ( drzewa )
kłujący wiatr układa na nich
milczące wrony
nie przetrwają tej zimy
i kto nas rozdziobie
Bojda Krzysztof
chociaż kwiaty lubiłem niebieskie
jesień spłynęła deszczem
nawet nie wiem kiedy spadł śnieg
i trwał mrok siwy
zimna nieskończona samotność beznadzieja
prawdę mówiąc nie czekam na lato
brak barw jest jak
obraz rysowany węglem
czarne pióro na brudnym śniegu
ziemia zmarznięta twarda nieczuła
na błagania dzikich zwierząt
czarny bezlistny las ( drzewa )
kłujący wiatr układa na nich
milczące wrony
nie przetrwają tej zimy
i kto nas rozdziobie
Bojda Krzysztof
My rating
My rating
My rating