i żeby był święty spokój
nie straszyć mnie będzie byle wiersz
słyszę jeszcze moje dzwony - to jest rządek
wers za wersem poezja na alarm i Pan mój
na rozkołysane szeroko linijki opuszcza igliwie
miesza w liście a niespokojnych przywołuje
już jesień z wilczym pragnieniem milczenia
wystawiona na przeciąg osacza lirycznie ostęp
tu nie kleją się żadne imiona jak wiosną i latem
będzie deszcz nic się nie stanie będzie wiatr
wyprężysz się nie zaproszony do tańca jak ja
w białym walcu - mogą się przyśnić białe brzozy
obok złote klony i tyle tu optymizmu aż wszystko
płynie dalej i żeby był święty spokój
słyszę jeszcze moje dzwony - to jest rządek
wers za wersem poezja na alarm i Pan mój
na rozkołysane szeroko linijki opuszcza igliwie
miesza w liście a niespokojnych przywołuje
już jesień z wilczym pragnieniem milczenia
wystawiona na przeciąg osacza lirycznie ostęp
tu nie kleją się żadne imiona jak wiosną i latem
będzie deszcz nic się nie stanie będzie wiatr
wyprężysz się nie zaproszony do tańca jak ja
w białym walcu - mogą się przyśnić białe brzozy
obok złote klony i tyle tu optymizmu aż wszystko
płynie dalej i żeby był święty spokój
My rating
My rating
My rating