WENUS

author:  Ryszard Ryziewicz
5.0/5 | 1


Usiadłaś na skraju nieba
Jak kurtyzana w miejskim burdelu
Wieczorem twoich sióstr nie widać
Ty jedna bezwstydnie świecisz
I wabisz swoją urodą
Twoje siostry wypełzły na niebo
Gdzieś pomykasz inaczej jak reszta
Idzie świt, siostry bledną
Ty zostajesz do początków dni.
W końcu się z piany rodzisz
Wychodzisz na morski brzeg
Zobaczył to malarz
Utrwalił na płótnie
Znowu uwodzisz w muzealnej sali
Z oddali mnie dostrzegłaś
Już nie ujdę małemu harpunnikowi
Grot utkwił w mym sercu za głęboko
Liną miłości przywiązałaś
Źle? Nie czuję źle się z tobą
Kwintesencją piękna jesteś
Powietrzem tlenem
Bez którego nie potrafię żyć.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating: