Monolog gimnazjalistki
Będziecie się zastanawiać jak to się stało
Wzajemnie się obwiniać
Tata powie, że to Ty mamo pozwoliłaś
Że źli ludzie, alkohol
Mama oniemiała z żalu nie powie już nic
Oczy będą wyrzutem
Bo mogłeś iść ze mną do kina
Lub jechać na wycieczkę
Lecz stało się inaczej
Taka karma
Z czasem zrozumiecie, że nikt z was nie jest winny
Ślepy los, wola nieba
Kiedyś spadła bomba i zabiła miliony
Gdzieś indziej puszczono gaz
Inni rodzice też zastygli w wiecznym bólu
Ich dzieci nie dorosły
Mogłam umrzeć we własnym łóżku
Lub wpaść pod jakiś pociąg
Lecz stało się inaczej
Taka karma
Wzajemnie się obwiniać
Tata powie, że to Ty mamo pozwoliłaś
Że źli ludzie, alkohol
Mama oniemiała z żalu nie powie już nic
Oczy będą wyrzutem
Bo mogłeś iść ze mną do kina
Lub jechać na wycieczkę
Lecz stało się inaczej
Taka karma
Z czasem zrozumiecie, że nikt z was nie jest winny
Ślepy los, wola nieba
Kiedyś spadła bomba i zabiła miliony
Gdzieś indziej puszczono gaz
Inni rodzice też zastygli w wiecznym bólu
Ich dzieci nie dorosły
Mogłam umrzeć we własnym łóżku
Lub wpaść pod jakiś pociąg
Lecz stało się inaczej
Taka karma
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating