Bałagan
Gdy zaskrzypiał świt
Odszedłeś bez słowa
Milcząca pustka idiotka
Śmiała mi się w twarz
Bałagan zostawiłeś
Rozrzucone sny
Pomiędzy nimi ja
Nad nimi ty
Porzuciłam pragnienia
A może one mnie…
Zwichrowane szczęście
Zaplanowało mój świat
W jednym kącie ja
W drugim przecież ty
I ten nieznośny bałagan
Pośrodku szklane drzwi
Zza nimi spełnione żądze
Spójrz, me ciało drży!
Zapala się i gaśnie
Jak rozbudzany żar
Namiętnie się porusza
Apetyt w oku lśni
Smakujesz pełnią szczęścia
To przecież nie my!
Bałagan pośrodku wciąż leży
Nieposprzątane sny…
Odszedłeś bez słowa
Milcząca pustka idiotka
Śmiała mi się w twarz
Bałagan zostawiłeś
Rozrzucone sny
Pomiędzy nimi ja
Nad nimi ty
Porzuciłam pragnienia
A może one mnie…
Zwichrowane szczęście
Zaplanowało mój świat
W jednym kącie ja
W drugim przecież ty
I ten nieznośny bałagan
Pośrodku szklane drzwi
Zza nimi spełnione żądze
Spójrz, me ciało drży!
Zapala się i gaśnie
Jak rozbudzany żar
Namiętnie się porusza
Apetyt w oku lśni
Smakujesz pełnią szczęścia
To przecież nie my!
Bałagan pośrodku wciąż leży
Nieposprzątane sny…
My rating
My rating
Moja ocena
Może nie ocena w trzecim od końca wersie wywaliłbym "ale"My rating
Moja ocena
Wydaje mi się że w zwrotkach byłoby lepiej.