Twoja wizyta
Twoja wizyta uderzyła w struny
Które już dawno nieporuszone
Milczały schowane
Pod warstwą ziemi niczyjej
Zamykam oczy
W obronie przed lawiną wspomnień
Które już dawno pogrzebane
Obezwładnione rozkładem
Unoszą się nad naszymi głowami
Wymownie nieruchomymi
Z poruszonymi duszami
Zmieszaną emocją porwanym sercem
Wystarczy westchnienie
Aby dostrzec
Że nie możemy liczyć
Na zmartwychwstanie
Które już dawno nieporuszone
Milczały schowane
Pod warstwą ziemi niczyjej
Zamykam oczy
W obronie przed lawiną wspomnień
Które już dawno pogrzebane
Obezwładnione rozkładem
Unoszą się nad naszymi głowami
Wymownie nieruchomymi
Z poruszonymi duszami
Zmieszaną emocją porwanym sercem
Wystarczy westchnienie
Aby dostrzec
Że nie możemy liczyć
Na zmartwychwstanie
My rating
My rating
My rating