JĄŁEM PO DWAKROĆ
JĄŁEM PO DWAKROĆ
Jąłem napawać się nadzieją
zamknąć zmęczone życiem
oczu szklanych powieki
bez wczoraj… bez jutra
wznieść zaciśnięte nad świata atrapą
Jąłem też wybrzuszony horyzont
w nieistnienia bezgwiezdność
nieskończoną doskonałość obrócić
nim wyschną, sczezną, ściemnieją
na wieki
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… Toruń 23 września '18
Jąłem napawać się nadzieją
zamknąć zmęczone życiem
oczu szklanych powieki
bez wczoraj… bez jutra
wznieść zaciśnięte nad świata atrapą
Jąłem też wybrzuszony horyzont
w nieistnienia bezgwiezdność
nieskończoną doskonałość obrócić
nim wyschną, sczezną, ściemnieją
na wieki
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… Toruń 23 września '18
My rating
My rating