NIE KAŻDY…
NIE KAŻDY…
Nie każdy wiersz
pachnie bezwstydnie
metaforą kobiecej podniety
lecz każdy co wieczór
gdy patrzysz w niebo
wypatrujesz spadających ku tobie gwiazd
wsłuchujesz w ciepły wiatr
który obnażon przed tobą
nie daje zasnąć
łasi się i tuli
w bezruchu drżąc klęczy
strojny w zgłosek epolety
liryczne zaszepty
z sercem tak ściśniętym
istnienia wolą kruchą
prawem olśnienia
wzruszy głębię duszy
bo płoną w nim ognie
liter małych i dużych
bliskości doskonałej ciszy
oświetlając noc pragnień
sentymentem rozpromień
jakby kochał miłością
ostatnią, nieśnioną
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… Samotnia 12 września '18
Nie każdy wiersz
pachnie bezwstydnie
metaforą kobiecej podniety
lecz każdy co wieczór
gdy patrzysz w niebo
wypatrujesz spadających ku tobie gwiazd
wsłuchujesz w ciepły wiatr
który obnażon przed tobą
nie daje zasnąć
łasi się i tuli
w bezruchu drżąc klęczy
strojny w zgłosek epolety
liryczne zaszepty
z sercem tak ściśniętym
istnienia wolą kruchą
prawem olśnienia
wzruszy głębię duszy
bo płoną w nim ognie
liter małych i dużych
bliskości doskonałej ciszy
oświetlając noc pragnień
sentymentem rozpromień
jakby kochał miłością
ostatnią, nieśnioną
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… Samotnia 12 września '18
My rating
My rating