Dla mamy ten bukiet róż.
Na górze płonie mały płomyk
na dole żarzy się nie raz,
a to w mym sercu moja mamo
coś ściska mnie jak jakiś głaz.
Jak cichy szelest leśnych drzew
niezapomnianych naszych ludzkich wrażeń
jak spadające płatki kwiatów
naszych smutków radości i marzeń
I nie wiem jak mam to wyrazić
na cały świat miasta i wioski
jak mam pokazać swoje uczucie
za wszystkie prace trudy i troski.
W gwieździstym polu iskrzących gwiazd
jest, gdzieś tam miejsce na niebie
tam, gdzie tak mocno odbija, się blask
ten płomyk świeci dla Ciebie.
na dole żarzy się nie raz,
a to w mym sercu moja mamo
coś ściska mnie jak jakiś głaz.
Jak cichy szelest leśnych drzew
niezapomnianych naszych ludzkich wrażeń
jak spadające płatki kwiatów
naszych smutków radości i marzeń
I nie wiem jak mam to wyrazić
na cały świat miasta i wioski
jak mam pokazać swoje uczucie
za wszystkie prace trudy i troski.
W gwieździstym polu iskrzących gwiazd
jest, gdzieś tam miejsce na niebie
tam, gdzie tak mocno odbija, się blask
ten płomyk świeci dla Ciebie.
My rating
My rating