Szczyptą wiosny...
Lubię gdy powraca wiosna
gdy wyż rozwiewa chmury
i słońce choć w środku lutego
otula jasnością i ciepłem
lubię gdy dzień robi się dłuższy
gdzie ptak ptakowi nuci
choć jeszcze szum bezlistny
wiatr roznosi zapach wiosny
lubię gdy łąki drżą przebiśniegowo
gdy koty milsze – przy głaskaniu
gdy z drzew schodzą pijane wiewiórki
a pół przytomne muchy można głaskać palcem
kocham wiosnę szczególnie majową
gdy bez rozbrzmiewa swoim zapachem
gdy kwieciste sady raczą urodą
gdzie pszczoły mają mnóstwo pracy
lubię te burze i gromy
rozwścieczone chmury
co ochłodzą zaduch codziennego miasta
a gdy słońce wyjdzie
trawy są zieleńsze
tęcza gdzie dwa końce
taką lubię wiosnę
gdy wyż rozwiewa chmury
i słońce choć w środku lutego
otula jasnością i ciepłem
lubię gdy dzień robi się dłuższy
gdzie ptak ptakowi nuci
choć jeszcze szum bezlistny
wiatr roznosi zapach wiosny
lubię gdy łąki drżą przebiśniegowo
gdy koty milsze – przy głaskaniu
gdy z drzew schodzą pijane wiewiórki
a pół przytomne muchy można głaskać palcem
kocham wiosnę szczególnie majową
gdy bez rozbrzmiewa swoim zapachem
gdy kwieciste sady raczą urodą
gdzie pszczoły mają mnóstwo pracy
lubię te burze i gromy
rozwścieczone chmury
co ochłodzą zaduch codziennego miasta
a gdy słońce wyjdzie
trawy są zieleńsze
tęcza gdzie dwa końce
taką lubię wiosnę
My rating
My rating