DZIADOWSKA BALLADA
posiwiały włosy do pasa
widziałem rano w rzece
mijając turystę dryblasa
rysy miał nieco kobiece
zaczerpnąłem wody spokojnie
dna sięgnąłem bez namaszczenia
czas jakiś zaraz po wojnie
gdy nastąpiły przesiedlenia
nie muszę mamlać jęzorem
nawet wódka go nie rozwiąże
siadam na kamieniu wieczorem
paląc kiepa nad Strwiążem
bez księdza i konfesjonału
nieludzko ludzkich kreacji
wyciągam rękę pomału
na wino do medytacji
zapominam ludzką mowę
tłumaczę wilki podczas pełni
kryjąc w cuchnącą kurtkę głowę
tylko dziad taki żywot zniesie
Nie muszę się nikomu zwierzyć
w rozdeptanych butach
pośród malin w lesie
chciałbym się zezwierzyć
widziałem rano w rzece
mijając turystę dryblasa
rysy miał nieco kobiece
zaczerpnąłem wody spokojnie
dna sięgnąłem bez namaszczenia
czas jakiś zaraz po wojnie
gdy nastąpiły przesiedlenia
nie muszę mamlać jęzorem
nawet wódka go nie rozwiąże
siadam na kamieniu wieczorem
paląc kiepa nad Strwiążem
bez księdza i konfesjonału
nieludzko ludzkich kreacji
wyciągam rękę pomału
na wino do medytacji
zapominam ludzką mowę
tłumaczę wilki podczas pełni
kryjąc w cuchnącą kurtkę głowę
tylko dziad taki żywot zniesie
Nie muszę się nikomu zwierzyć
w rozdeptanych butach
pośród malin w lesie
chciałbym się zezwierzyć
Jeszcze
Nieco krócej może? I zrezygnować z końcówki by należało. Skończyć na winie do medytacji.@jolajarecka
chyba nie wąchałaś żadnego leśnika ;)@Michał Zabłocki
nie wiem, czy wyrzuciłam to co trzebaMy rating
@Jola!
Ha, a jednak z rymem! No, kochana :-)My rating
Poprawki i skróty
Pani Jolu, prosiłbym skrócić wiersz znacznie. Powiedzmy do 1/3. Proszę też zaznaczyć motyw żebraczy. I dowcipną puentą rzucić na koniec ;-)@Alicja Brzezowska
leśnik trochę więcej zarabia, stać go na proszek do prania;)to jakiś
leśnik chyba ;)