Poeci w rozsypce
Poeci w rozsypce
Tuwim upadł w toalecie,
wieszcz Słowacki legł na stole,
Boy w sypialni słówka szepcze
erotyczne i natchnione.
Tam spod łóżka Poświatowska
cichuteńko wzdycha, mruczy,
po Szymborskiej promień słońca
jak zalotnik czuły kluczy.
Herbert, Miłosz stoją krzywo
przy komodzie z szufladami,
coś tam sobie prawią żywo
jakby dobrze w palnik dali.
A Broniewski i Konstanty
jak przed laty — znów sąsiedzi,
jeden leży koło wanny
drugi obok niego siedzi.
Norwid, Leśmian chyba gdzieś tam
w kuchni byli jak się zdaje,
Norwid szafkę nam podpiera,
Leśmian oknem patrzy w dale.
Staff zapodział się z Baczyńskim,
z tych wypadków prosty wniosek,
że już chyba czas najwyższy
by porządek wnieść do książek.
Tuwim upadł w toalecie,
wieszcz Słowacki legł na stole,
Boy w sypialni słówka szepcze
erotyczne i natchnione.
Tam spod łóżka Poświatowska
cichuteńko wzdycha, mruczy,
po Szymborskiej promień słońca
jak zalotnik czuły kluczy.
Herbert, Miłosz stoją krzywo
przy komodzie z szufladami,
coś tam sobie prawią żywo
jakby dobrze w palnik dali.
A Broniewski i Konstanty
jak przed laty — znów sąsiedzi,
jeden leży koło wanny
drugi obok niego siedzi.
Norwid, Leśmian chyba gdzieś tam
w kuchni byli jak się zdaje,
Norwid szafkę nam podpiera,
Leśmian oknem patrzy w dale.
Staff zapodział się z Baczyńskim,
z tych wypadków prosty wniosek,
że już chyba czas najwyższy
by porządek wnieść do książek.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating